Wyzwanie w zarządzaniu i motywowaniu.
Znane przysłowie: “Cudze chwalicie, swego nie znacie”, ma swoje paralele w wielu dziedzinach życia, w tym w zarządzaniu ludźmi. Często skupiamy się na osiągnięciach i sukcesach innych firm czy liderów, zapominając rozpoznać i docenić umiejętności, zdolności i osiągnięcia osób z naszego zespołu.
Przez prawie trzy dekady pracy z ludźmi, zarządzania nimi i wpływania na ich rozwój, miałam okazję testować różne style zarządzania. Pracując z przedstawicielami zarówno pokolenia X, Y i Z, nauczyłam się jednej fundamentalnej prawdy – odnajdowania wartości w ludziach i w swoim zespole zawsze przynosi największe rezultaty. Gdy analizuję swój sposób zarządzania, to mogę śmiało postawić tezę, że rozpoznanie, wykorzystanie i utrzymywanie pozytywnego wzmacniania jako kluczowego narzędzia zarządzania i motywowania, przynosi największe efekty. Wiara w człowieka, wiara w jego możliwości, skoro już przeszedł etap rekrutacji i trafił do nas, pod nasze “skrzydła” pozwala uruchomić najmocniejsze strony danego człowieka jak i wykorzystać posiadane przez niego zasoby.
Historie o cudzych sukcesach mogą być inspirujące, ale prawdziwe zmiany i postępy w rozwoju, zaczynają się od docenienia wkładu, jaki wnoszą nasi ludzie, skupieni wokół nas. Aby dostrzec to, co faktycznie mamy, potrzeba więcej niż skupienie się na teraźniejszości. Przywódca przyszłości, patrzy w przyszłość, dostrzega nie swój indywidualny sukces, ale organizację, która podlega zmianom, która się stale rozwija, biorąc pod uwagę otoczenie rynkowe i korzyści przynoszące kolejnym pokoleniom pracowników oraz klientom danej firmy.
Dobry przywódca, autentyczny leader nie tworzy swojej marki – on tworzy markę, która zostanie nawet wówczas, gdy jego już nie będzie. Ta umiejętność patrzenia w przyszłość i umiejętność szczerego interesowania się ludźmi, ich doświadczeniami, mocnymi i słabym stronami jest kluczową cechą przywódcy przyszłości.
Podczas swojej pracy, korzystając z takiego właśnie podejścia, odkryłam, jak skuteczne jest pozytywne wzmacnianie ludzi i jak przekłada się to na ich motywację, a w rezultacie na indywidualne wyniki jak i wyniki całego zespołu. Gdy zaczęłam doceniać nawet drobne osiągnięcia, miałam okazję zobaczyć, jak te pozytywne doświadczenia stają się siłą napędową dla dalszego rozwoju.
Oczywiście, to nie znaczy, że nie powinniśmy mieć wymagań. Ale są one o wiele skuteczniejsze, kiedy są zrównoważone doskonałą komunikacją, jasno zdefiniowanymi celami i regularnym, konstruktywnym feedbackiem. Kary i wymagania mogą popchnąć ludzi do działania na krótki okres, ale nie stworzą z nich zmotywowanych, zaangażowanych członków zespołu. O tym pisałam w poprzednim artykule http://katarzynaksiazkiewicz.pl/z-niewolnika-nie-zrobisz-pracownika-lekcja-z-mojej-sciezki-zawodowej/
Na koniec, chciałabym podkreślić, że moje osiągnięcia w zarządzaniu zespołami nie byłyby możliwe bez moich własnych doświadczeń w zarządzaniu ludźmi oraz oświadczeń z tej drugiej strony – byciu zarządzaną. Miałam to szczęście, że wielu z moich przełożonych byłych lub obecnych przełożonych mogę nazwać prawdziwymi przywódcami i oni naprawdę byli lub są moimi mentorami. Spotkałam także takich, którzy nauczyli mnie tego, jakim szefem nie chcę być, jak nie chcę zarządzać ludźmi, bo to nie moje i to całkiem niezgodne z wartościami, które wyznaję. Ale o dziwo im też jestem wdzięczna, bo to było też cenne doświadczenie, które mnie sporo nauczyło i dzięki takim doświadczeniom nauczyłam się, jaka chcę być i jak chcę działać.
Jak widać, to doświadczenie jest różnorodne, dokładnie tak jak ludzie, z którymi pracujemy. Każde pokolenie i każda jednostka wnosi coś nowego do naszych zasobów, do zespołu, do organizacji i zadaniem dobrego przywódcy jest nauczyć się jak najlepiej wykorzystać ten potencjał.
W mojej karierze dzięki zaangażowaniu i doświadczeniu wielu ludzi, zrozumiałam że prawdziwy sukces leży w docenianiu tego co mamy tuż obok nas i jedyne co trzeba i co warto, to dostrzec, uruchomić i właściwie nakierować potencjał, który jest na wyciągnięcie ręki. Chociażby po to, aby nie popełniać błędu, jak w powiedzeniu – “cudze chwalicie, swego nie znacie”.
Najnowsze komentarze