Największy ból osobie atakowanej sprawia atak osoby najbliższej. Znaczenie, że agresor jest rodzicem, dzieckiem, osobą obdarzoną miłością, przyjacielem, czy przełożonym, nabiera bowiem w tej sytuacji podwójnego znaczenia. Wobec pojawiającego się w tym wypadku bólu psychicznego mniej ważnym staje się fakt bólu fizycznego.
Zachowanie, które powoduje odczuwanie przez zaatakowanego dyskomfortu zarówno psychicznego jak i fizycznego, jest równoznaczne ze stosowaniem wobec niego przemocy. W takiej sytuacji zrozumiałe staje się, iż obrona przed atakiem przeprowadzonym przez kogoś bliskiego, kogoś kto ma nad atakowanym władzę (jest przełożonym, kimś z najbliższej rodziny, czy grona znajomych) jest utrudniona. Przeważnie to agresor wybucha złością.
Kiedy tak się dzieje?
Gdy napotyka na sprzeciw. Wtedy często podejmuje próbę ostrzejszego ataku. Osoba atakowana powinna starać się nie okazywać strachu, który może ją paraliżować. Tu od początku trzeba jasno postawić granice i bronić prawa do szacunku dla własnej osoby. W takiej sytuacji ważne jest, aby odważnie podjąć próbę przeciwstawienia się napastnikowi i powstrzymać go. Trzeba mieć świadomość, że osoby, które atakują innych, często słabszych lub w jakiś sposób uzależnionych od nich, tak naprawdę, same są słabe i często niedowartościowane.
Uwielbiają one denerwować innych, zaczepiać i wysyłać pod ich adresem pogróżki. To próba, na ile można sobie pozwolić wobec atakowanego. Jeśli nie udaje im się wyprowadzić “kozła ofiarnego” z równowagi lub przestraszyć go, to łagodnieją i odpuszczają, przenosząc swoje emocje na zupełnie inną, nową “ofiarę”.
Pierwszą zasadą postępowania wobec takich osób jest więc zachowanie spokoju.
Pod żadnym pozorem nie wolno wdawać się w konflikt sytuacyjny, w głośną wymianę zdań, czy w końcu zastosować przemoc. Nie wolno także zastosować metody zwanej “wycofaniem bez słowa”. Zawsze powinno się dążyć do wyjaśnienia tego, jaki element wypowiedzi spowodował, że poczuliśmy się zaatakowani, że poczuliśmy dyskomfort lub przykrość.
Należy pamiętać też o mowie ciała.
Podniesiona głowa i wychylona do przodu klatka piersiowa, to postawa świadcząca o odwadze. Nie przyjmujmy kulącej postawy, nie garbmy się. Lepiej jest stanąć w wyproście i popatrzeć łagodnie w oczy atakującemu. Agresorzy tego nie lubią. I to jest drugi sposób radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
Każdy powinien być świadomy, że może i powinien protestować, gdy ktoś go źle traktuje, nie szanuje jego praw i jest wyjątkowo nieuprzejmy. To, że inna osoba okazuje złość, nawet jeśli ta złość jest usprawiedliwiona, nie uprawnia jej do atakowania drugiego człowieka, obrażania go i w końcu agresywnej postawy wobec niego. Metoda, którą można zastosować, aby skutecznie bronić się i przeciwdziałać przemocy, nie używając przy tym agresji, to jasno wytyczyć granicę, której druga osoba nie ma prawa przekroczyć. Chodzi o to, by osobom, które ranią, poniżają i wykorzystują, przekazać jasny komunikat NIE.
Gdy człowiek czuje, że jakieś zachowanie, słowa, ton głosu lub gest drugiego człowieka atakują go, czy obrażają, musi zatrzymać taką osobę i wyrazić wobec jej zachowania dezaprobatę. Nigdy nie wolno zgadzać się na takie zachowanie.
Trzecia zasada przeciwstawiania się przemocy, to jasne formułowanie przekazów i brak akceptacji negatywnych zachowań. Jeśli jednak dojdzie już do ataku, należy zdawać sobie sprawę, że właściwa reakcja w odpowiednim momencie, może uratować atakowaną osobę przed następstwem negatywnych działań napastnika. Dlatego zawsze, nawet w trudnych na pozór sytuacjach, należy być stanowczym, starając się zachować spokój i umiarkowanie. Dobrze jest bardzo precyzyjnie formułować myśli i przekazywać wówczas jasne, proste komunikaty. Mają to być zdania raczej oznajmujące, które naprowadzą napastnika na powagę sytuacji i jednocześnie odwrócą jego uwagę od zdarzenia i agresji. Zdania te powinny być więc krótkie, a istotą ich ma tu być odpowiednie akcentowanie poszczególnych wyrazów.
Można wypróbować poniższe sformułowania typu:
– Spotkaliśmy się tu po to, by wyjaśnić powstałe wątpliwości i znaleźć rozwiązanie, które zadowoli obie strony. Proszę zatem na mnie nie krzyczeć.
– Naszym celem jest wypracowanie wspólnych rozwiązań, a nie wyszukiwanie kolejnych błędów. Możemy zatem przejść do działania?
– Proszę cię o odłóżmy tą rozmowę na czas, gdy oboje będziemy spokojniejsi. Co ty na to?
– Zależy mi, abyśmy doszli do porozumienia. To dla mnie bardzo ważne.
– Ja chciałabym wyjaśnić nieporozumienie, a ty?
– Zależy mi na tym, aby nasza firma odniosła sukces. Po to jest to spotkanie, aby wypracować linię porozumienia. Jeśli panu też na tym zależy, proszę nie podnosić na mnie głosu.W tej czwartej zasadzie istotne jest zachowanie prostoty wypowiedzi i konieczność wsłuchiwania się w ton i barwę swojego głosu, by nie przekroczyć tej niezwykle cienkiej granicy, między stanowczością, a wymuszeniem czy krzykiem. Nie wolno w żadnym wypadku obrażać się na drugą stronę, jeśli ta odmówi spełnienia któregoś z postawionych warunków. To jest przecież także strona w dialogu i ona też ma swoje prawa. Jeśli jednak w konkretnej sytuacji doszło do naruszenia granic, wówczas najlepszą metodą jest powiedzenie wprost, w sposób stanowczy, ale bardzo grzeczny, co nam przeszkadza i co chciałoby się w tej sytuacji zmienić.
– Nie zgadzam się na to, aby w obecności moich podwładnych zwracał mi pan uwagę.
– To co słyszę, obraża mnie jako osobę, proszę podać mi fakty nie opinie.
– Proszę na mnie nie krzyczeć, ponieważ będę zmuszona opuścić zebranie.
W tej zasadzie ważne staje się, CO i JAK się powie.
Wypowiedzi nie powinny być nacechowane agresją, nie powinny też brzmieć jak uniżona prośba. Powinny być spokojne, bez złośliwości i w żadnym wypadku nie mogą być wypowiadane podniesionym głosem. Celem osoby atakowanej w tej sytuacji ma być przerwanie nieprzyjemnego zachowania drugiej osoby, a nie uczenie jej savoir vivru, czy wręcz piętnowanie.Na początku padło stwierdzenie, że najtrudniej zareagować jest w stosunku do osoby, od której w jakiś sposób jesteśmy zależni.
Wykorzystajmy więc tu dwie złote zasady.
Po pierwsze pamiętajmy, że każdy nabiera szacunku do osób, które same siebie szanują i nie pozwalają naruszać swoich granic.
Po drugie ludzie liczą się z tymi, którzy mają swoje zdanie i żyją zgodnie z głoszonymi przez siebie poglądami.
Bardzo ważnym elementem reakcji na agresywne zachowanie i w konsekwencji podjęcie przeciwdziałania w stosunku do atakującego, jest upewnienie się, czy dobrze dana sytuacja lub zdarzenie zostały ocenione. Dopiero, gdy będziemy mieć pewność, że komunikat, który został przez nas odebrany jest przepełniony agresją, można podjąć działanie zwrotne. Czasem bowiem może się zdarzyć, że emocje przysłonią prawdziwy obraz sytuacji i na przykład pozytywna krytyka zostanie odebrana niewłaściwie, jako atak.
Kolejna zasada postępowania, to jasne i otwarte wypowiadanie się na temat, tego, co się nie podoba, ale pozbawione agresji i złości. Tu można użyć sformułowań:
– Nie zgadzam się na takie zachowanie.
– Przykro mi, ale nie podpiszę tego.
Na pewno w sytuacji trudnej, konfliktowej nie należy odpowiadać atakiem na atak, to podstawowy błąd popełniany przez osoby, które poczuły się zaatakowane. Tak naprawdę takie kontr zachowanie tylko zaostrza konflikt i powoduje wchodzenie w “ślepy zaułek”.
Nie należy posługiwać się także groźbami, które nie będą miały odzwierciedlenia w podjętym działaniu, a tylko mają nastraszyć.
Nie wolno, pod żadnym pozorem, wyciągać błędów, czy potknięć z przeszłości, które nie mają związku z teraźniejszą sytuacją lub wytykać negatywnych cech atakującego.
Lepiej jest skierować całą, nagromadzoną w nas energię na szukanie wyjścia z trudnej sytuacji.
A teraz ostatnia rada, nie wolno obrażać się na atakującego, to jedno z najgorszych rozwiązań, bo również do niczego twórczego i konstruktywnego nie prowadzi. Trzeba jasno określić własne stanowisko związane z daną sytuacją. Chodzi o to, żeby otwarcie powiedzieć na jakie zachowania nie daje się przyzwolenia i dlaczego. Najlepiej jest nazwać swoje emocje i opisać je.
– Rozumiem, że jest pan niezadowolony. Mi także jest z tym ciężko, że nie sprostałam stawianym oczekiwaniom, ale proszę wskazać mi jako mój przełożony, gdzie popełniłam błędy, a nie obrażać moją osobę.
– Słyszę pana wzburzenie, staram się je zrozumieć, ale krzyki nie pozwolą mi na wyjaśnienie tej sytuacji, ponieważ cały czas będę pana uspokajać, zamiast skupić na właściwym problemie.
Na zakończenie warto dodać, że każdą sytuację, każde zdarzenie, dobrze jest przeanalizować po tym, jak osoby zainteresowane uspokoją się. Potrzebne jest to, chociażby po to, aby w przyszłości wykluczyć podobne sytuacje.
Proponuję więc nad każdym zdarzeniem pochylić się i zastanowić, dlaczego do niego doszło, co było powodem, co zostało w naszym postępowaniu zaniechane, co zostało zrobione prawidłowo, a czego robić nie powinniśmy. Warto czasem spojrzeć wstecz i przeanalizować całą sytuację już po opadnięciu emocji.
Po co to robić? Po to, by w przyszłości być przygotowanym do podjęcia próby przerwania agresywnego zachowania lub do niedopuszczenia do jego wystąpienia. Dobrze jest zabawić się w reżysera i scenarzystę, który ma napisać tę samą akcję po przemyśleniu jej raz jeszcze. Być może taka analiza pomoże uniknąć nam podobnych negatywnych sytuacji w przyszłości, albo pomoże zdusić powstający konflikt już w zarodku.
Katarzyna Książkiewicz