Siła kobiet
Parafrazując myśl Heraklita z Efezu: “Jedyną rzeczą stałą jest prawo ciągłej zmiany”, mogę śmiało powiedzieć, że w ludzkim życiu zmiana to jedna z niewielu rzeczy, jakich możemy być pewni. Tym razem zwrócę się do kobiet, gdyż sama jestem kobietą i z doświadczenia wiem, że w naszym życiu nieustająco doświadczamy takich zmian.
Żyjemy w ciągle zmieniającym się otoczeniu. To otoczenie to, zarówno bliskie jak i dalekie, nie wygląda dziś tak, jak wyglądało kilka lat temu i z pewnością będzie też zupełnie inne w przyszłości. My same również się zmieniamy. Jest to związane chociażby z pełnionymi rolami, w jakie przychodzi nam się wcielać, ale także ze zmieniającymi się naszymi własnymi potrzebami, aspiracjami, planami, zwyczajnie z naszym wiekiem. Z pełną świadomością podkreśliłam tu słowa: naszymi własnymi. Dlaczego? Ponieważ w życiu bardzo często ulegamy – tak ulegamy, cudzym pragnieniom, nie zaś własnym aspiracjom, i realizujemy nieswoje plany. To powoduje, że w efekcie nie sięgamy po własne marzenia, nie osiągamy naszych celów, stopujemy się i porzucamy plany w połowie drogi.
Jak często Ty przyjmujesz narzucane przez otoczenie zewnętrzne (media, czasopisma kobiece) albo otoczenie wewnętrzne (znajomi, przyjaciele, rodzina), pewne “standardy”, wg których masz żyć i postępować?
Jak często zaczynałaś kolejny już raz dietę odchudzającą, bo na około “bombardowały” Cię reklamy pięknych, zgrabnych, młodych ciał?
A może podjęłaś pracę po urodzeniu dziecka, bo wszyscy dookoła mówili Ci, że kobiety wychowujące dzieci i “siedzące” w domu, niepracujące na etacie, nie mają żadnych ambicji? Toż to “kury domowe”, które nie mają pomysłu na życie i zabierają energię swojemu wspaniałemu mężczyźnie.
A może zostałaś w domu z nowo narodzonym dzieckiem, bo właśnie teraz jest trend na bycie “dobrą” mamą, taką, dla której liczy się miłość do rodziny i dbałość o ich potrzeby, a nie robienie kariery? “Dusisz się” codziennością. Radość z przebywania z Twoim wyczekiwanym przez dziewięć miesięcy maleństwem zaczyna być ciężarem i koniecznością, a nie przyjemnością – jak mawiają inne “wspaniałe” matki.
A może masz jeszcze inne przykłady, w których zrobiłaś coś na przekór sobie i swoim aktualnym potrzebom, tylko dlatego, że inni tak Ci sugerowali?
Czy takie działania wbrew sobie, swoim wartościom, swoim potrzebom, nie powodują u Ciebie frustracji, smutku, złości?
Czy takie działania sprawiają, że pojawiają się w Twojej głowie myśli, że nie jesteś – że nie możesz być – zbyt dobra, bo… No właśnie: bo -bo co? Bo – z jakiego powodu? Bo – czemu? Bo – kto tak powiedział? Kto tak pomyślał?
Każda z nas w zależności od wieku, momentu życia, a może raczej etapu życiowego, w którym jest, staje w obliczu nowych obowiązków i wyzwań. I dzieje się tak zarówno w pracy zawodowej jak i w życiu osobistym i rodzinnym. W tym ciągle zmieniającym się świecie chodzi nam o jedno – o bycie szczęśliwymi. Często słyszę od moich klientek, że to szczęście utożsamiają z satysfakcjonującym życiem zawodowym i/lub osobistym.
Jakiś czas temu zaczęłam organizować warsztaty coachingowe, które odbywały się cyklicznie co miesiąc. Tak jak sesja coachingowa, nie częściej niż raz na trzy tygodnie, ale nie rzadziej niż raz na sześć tygodni. W przekazie marketingowym informującym o warsztatach nie używałam zwrotów, przynajmniej na początku, że na warsztaty zapraszam kobiety. Jednak przez ten cały czas, tylko jeden raz zgłosił się na nie mężczyzna. W ostateczności, gdy się dowiedział, że na spotkaniu będą kobiety, nie przyszedł, mimo złożonej deklaracji. Już wcześniej, podczas naszych spotkań, czułam między uczestniczkami i mną pewnego rodzaju więź. Energię, która jest trudna do określenia i nazwania. To chyba taki pierwiastek kobiecy, żar, temperament, coś jak wyczuwanie siebie od środka. To być może “solidarność jajników”, jak powiedzą niektórzy, a ja powiem instynkt, który nie oznacza nic innego, jak siłę kobiet. Ma ją w sobie każda z nas i to właśnie ona sprawia, że czasem rozumiemy się bez słów, że proces grupowy, który niewątpliwe jest obecny podczas dwugodzinnych warsztatów sprawia, że każda z nas ten czas odczuwa jak mgnienie, chwilę, ma w sobie niedosyt i ogromną chęć na następne spotkanie. I właśnie to nie dotarcie mężczyzny na warsztaty było dla mnie znakiem do tego, by warsztaty coachingowe pod nazwą “Sięgaj po swoje marzenia”, zamienić na warsztaty skierowane do kobiet i dla kobiet.
Pod wpływem tego “znaku” poprawiłam tekst i od tego momentu spotykałam się już tyko z kobietami. Ćwiczenia, które układałam i układam mają pewną głębię, którą (przepraszam tu wszystkich panów za stwierdzenie) mogą zrozumieć i odczuć jedynie kobiety, przez swoją większą otwartość, wrażliwość i współodczuwanie, które pewnie z racji obowiązującego w naszym kraju podejścia do wychowania dziewcząt i chłopców sprawia, że jesteśmy w tym zakresie inni (tak wiem, że to się zmienia, ale wciąż jeszcze dużo przed nami). A ja cenię tę inność i jest ona dla mnie czymś ważnym i wyjątkowym.
Jeśli spojrzymy na historię, to przecież już nasze prababki spotykały się ze sobą w jednym z domów. W miastach umawiały się na “herbatkę”, a na wsiach siadywały w kręgu rwąc pióra gęsi, szyjąc coś, robiąc na drutach, wspólnie gotując, czy opowiadając sobie historie z życia wzięte – niby zwykłe, a jednak niezwykłe. To podczas tego typu rytuałów dziewczyny, kobiety, kształtowały swoje postawy, układały w głowie wizje dotyczące swoich prywatnych spraw i zamieniały niedziałanie w działanie.
Teraz moją intencją jest, aby to właśnie moje warsztaty dla kobiet stały się takim rytualnym spotkaniem, podczas którego panie w różnym wieku będą konfrontować swoje marzenia z tym, jak żyją i jak chcą żyć. Będą poznawać wartości, według których chcą żyć i funkcjonować i czy aktualnie rzeczywiście żyją według swoich wartości, a nie wartości innych ludzi ze swojego otoczenia. Wierzę w to, że siła drzemiąca w nas, kobietach, pomoże odkryć i zdemaskować własne ograniczenia i wymówki, aby potem rozprawić się z nimi bez bólu “po kobiecemu”.
Wierzę w to, że przy pomocy mojej osoby w roli prowadzącej warsztaty, kobiety – jeśli tylko będą gotowe i będą tego chciały – dokonają zmian, choćby w myśleniu. Czy jest to możliwe? Odpowiem przewrotnie: jak najbardziej tak, pod warunkiem, że zmiana dokona się na poziomie myślenia. Jeśli bowiem ktoś chce dokonać jakiejś zmiany, a ciągle robi i myśli tak samo, to otrzymuje nieustająco taki sam efekt końcowy. Jeśli zaś pragnie innego, nowego rezultatu, to ćwiczenia coachingowe, które robimy, pomogą znaleźć inne sposoby działania, a w rezultacie także nową jakość życia.
Jeśli więc w tej chwili czujesz niezadowolenie lub stagnację, jeśli wydaje Ci się, że Twoja kobieca siła zapadła w zimowy sen, a Ty chcesz poczuć tę moc i autentyczną siłę kobiet – skorzystaj i przyjdź do mnie na warsztaty, które powstają z myślą o kobietach. Może okaże się, że coaching jest właśnie dla Ciebie. Może Ty także poczujesz ten niesamowity przepływ energii. Podzielisz się własnym doświadczeniem, własnymi przemyśleniami. Zobaczysz, jakie marzenia mają inne kobiety, jakimi wartościami kierują się w życiu, co ich powstrzymuje od działania albo od wzięcia sterów we własne ręce. Być może doznasz olśnienia i przekonasz się, jak wiele nas, kobiety łączy, a jednocześnie jak wiele dzieli. I to jest najwspanialsze. Wreszcie poczujesz, jak ważną jesteś osobą i ile znaczysz.
Podczas warsztatów coachingowych popatrzysz przede wszystkim w przyszłość i ustalisz cele wyłącznie dla siebie, w oparciu o swoje możliwości i rezultaty. Cele, które będziesz realizowała samodzielnie, trzymając się planu, jaki Ty sama sobie stworzysz. Twoje życie – Twój biznes. Znajdziesz przy okazji odpowiedzi na niezwykle ważne pytania: Czego chcę? Jaką przyszłość wybieram? Coaching wzmocni Twoje umiejętności i uświadomi Ci Twoje mocne strony, których możesz się nawet nie spodziewać. Pomoże Ci wyjść ze strefy komfortu, którą sobie sama wyznaczyłaś. Da Ci także poczucie wiary we własne siły i pomoże uwierzyć w słowa: “chcieć, to móc, a móc, to chcieć”.
Jedna z uczestniczek warsztatów skonfrontowała swoje pragnienia i marzenia z obecnym, a raczej już jej przeszłym, życiem. Z pełną uważnością przyjrzała się sobie, “tamtemu” życiu i problemom z różnych perspektyw. Zamieniła problemy na sprawy do rozwiązania. Wypracowała najskuteczniejsze dla siebie, nie dla otoczenia, w którym funkcjonowała, nowe sposoby skutecznego działania. Uwierzyła w siebie i swoje talenty. Jej pasja, którą “wyciągnęła z głębokiej szuflady” dała jej motywację do sięgnięcia po to, co dla niej najważniejsze i jednocześnie ekologiczne dla najbliższych, co oznaczało, że realizowanie tego, konkretnego marzenia nie odbyło się niczyim kosztem. Nikt z bliskich osób na tym nie ucierpiał, a wręcz zyskali. Ta pasja sprawiła, że dziś to Ona pisze i realizuje scenariusz własnego życia i spełnia się w byciu cudowną, fantastyczną, uśmiechniętą mamą, robiąc jednocześnie to, o czym od dawna marzyła. Podniosła tym samym jakość swojego życia – osobistego i zawodowego.
Inna uczestniczka chciała zmienić pracę na taką, która da jej satysfakcję i dzięki której poczuje się spełniona. Mimo swoich deklaracji o chęci zmiany pracy, na bardziej interesującą i taką, która będzie dla niej wyzwaniem, mimo przestudiowania mnóstwa ofert pracy, nie wysłała żadnego CV czy listu motywacyjnego. Po odkryciu swoich ograniczeń i wymówek, po zmianie pewnych przekonań, nieoczekiwanie nabrała wiary we własne umiejętności i kompetencje, stworzyła profesjonalne CV i otrzymała atrakcyjną propozycję zatrudnienia i to na takie stanowisko, jakie chciała.
Wiele uczestniczek uświadomiło sobie, jak ważne są dla nich ich marzenia, jak ważne jest, aby żyć zgodnie z tym, co samemu się chce i pragnie i w końcu jak ważne są wartości, którymi w życiu się kierujemy, z którymi wbrew pozorom nie konfrontujemy naszych działań.
I choćby z tego powodu warto wiąż udział w takim spotkaniu. Po to, by zdać sobie sprawę, uświadomić to sobie. To właśnie ja jako prowadząca warsztaty, ale także inne uczestniczące w nich kobiety – ich postawy i ich poglądy, pomagają uporządkować własne myśli, odkryć wartości, ustalić swoje priorytety, zaplanować działania i wprowadzić je w życie.
Może pomyślisz sobie, że takie spotkania warsztatowe albo indywidualne sesje to luksus, na który Cię nie stać? Zanim jednak nabierzesz pewności, zastanów się nad tym stwierdzeniem. Kiedy chcesz zadbać o swoje finanse, zatrudniasz doradcę finansowego. Kiedy chcesz schudnąć, idziesz do dietetyka albo wynajmujesz na siłowni osobistego trenera. Kiedy Twoje zdrowie szwankuje, idziesz do lekarza specjalisty. A co robisz, kiedy chcesz osiągnąć więcej w życiu osobistym i zawodowym? Ile jest dla Ciebie warte poczucie szczęścia, poczucie sukcesu zawodowego i spełnienia w życiu osobistym?
Dla mnie, trenera biznesu i coacha, jest to bezcenne. Tym bardziej, że każda z nas żyje tylko raz i każda z nas chce przeżyć życie najpełniej. Najlepiej to obrazuje test bujanego fotela, który robimy podczas warsztatów. Czy patrząc na coaching indywidualny albo na warsztaty dla kobiet z tej perspektywy, nadal uważasz, że to luksus, na który Cię nie stać? Na warsztatach dostajesz wartość dodaną – czerpiesz wzmocnienie i siłę od innych kobiet. Wymieniasz się nią, ładujesz “swoje baterie”. Ten niezwykły proces zmian w Twoim życiu zostaje zainicjowany już od pierwszego spotkania. Ten proces dzieje się najpierw w Tobie, dlatego na początku nie odczuwasz spektakularnych efektów. Zauważysz je po kolejnych spotkaniach, kiedy odpowiadasz na pytanie: Co ważnego wydarzyło się w Twoim życiu od poprzedniego spotkania? Najcudowniejsze jest jednak, że najważniejsze dzieje się pomiędzy spotkaniami, zarówno warsztatowymi, jak i indywidualnymi. Wtedy wprowadzasz w życie to, co wypracujesz w trakcie naszych spotkań. Uczestniczki spotkań coachingowych szybko orientują się, że zmiany w ich życiu niejako dzieją się same. I nawet często nie zauważają w tej ekscytacji, że zmiany, o których mowa, wymagają od nich nieraz naprawdę sporego wysiłku. Szczególnie wtedy, kiedy mają do zrobienia coś, czego nigdy wcześniej nie robiły, albo robiły to zupełnie inaczej.
Dzisiejszy artykuł nosi tytuł “Siła kobiet”, a moim celem jest zachęcenie Cię, Droga Kobieto, Dziewczyno, do skorzystania z warsztatów coachingowych, tworzonych z myślą o Tobie. Odwołuję się do kobiecej siły, gdyż jest ona nierozerwalnie związana z procesem coachingowym. Dlaczego? Dlatego, że w coachingu najbardziej efektywnie i efektownie działa relacja. Tak, dobrze przeczytałaś – relacja. Podczas warsztatów, gdzie energia kobiet jest zwielokrotniona, to spotęgowana moc wyzwalana w każdej z uczestniczek siłę potrzebną do dokonania zmian w swoim życiu. Ważna jest jakość naszej wspólnej relacji, zachodzący proces grupowy. Również fakt, że uczestniczki nie znając się, mają większą odwagę, by się otworzyć w poczuciu bezpieczeństwa i wzajemnej współpracy. Otwarcie się na zmianę w poczuciu bycia całkowicie zaakceptowaną, wśród grona innych, podobnych kobiet, wspomagane konsekwentnym działaniem, uruchamiają u innych uczestniczek mechanizmy wsparcia. Bo takie kobiety już są. Cudowne i fantastyczne, żyjące w zgodzie z zasadą: “Pomóż sobie samej, a świat też Ci pomoże.”
I jak? Gotowa na warsztaty coachingowe dla kobiet? Wierzysz, że warto spróbować? Nic nie ryzykujesz! Najwyżej zmienisz swoje życie na lepsze! W końcu problemem “oj, przepraszam” sprawą do załatwienia jest zrobienie tego pierwszego, najmniejszego kroku – prawda? 🙂
Katarzyna Książkiewicz