Napięcie i odpuszczenie – Lekcja od Mistrza
“Pewnego dnia cesarz Chin udał się na spotkanie do Wielkiego Mistrza. Mistrz razem ze swoimi uczniami właśnie tarzał się ze śmiechu po podłodze. Cesarz pomyślał, że ktoś z nich chyba opowiedział przed momentem jakiś dowcip. Jednak ten widok wprawił go też w zakłopotanie. Nie mógł uwierzyć własnym oczom, gdyż według niego zachowanie Mistrza przeczyło zasadom dobrego wychowania i zdrowego rozsądku. Powiedział:
– Mistrzu, to nie jest zgodne z dobrymi obyczajami. Po tobie mogłem spodziewać się innego zachowania. Tarzasz się po podłodze i zachowujesz jak szaleniec. To nie uchodzi Mistrzowi, którym jesteś. Oczekiwałbym po tobie innego zachowania.
Mistrz spojrzał na cesarza i zobaczył, że ma on przy sobie łuk. W owym okresie cesarze byli wojownikami i nosili łuki oraz kołczany ze strzałami zawsze przy sobie.
Mistrz spytał:
– Czy zawsze nosisz łuk napięty?
Cesarz odrzekł:
– Jeśli ciągle trzymałbym łuk napięty, utraciłby on elastyczność. Przestałby się nadawać do użytku. Dlatego od czasu do czasu rozluźniam go. Tak należy robić, pozostawiając łuk w spoczynku, bo dzięki temu zachowuje on elastyczność.
Mistrz odparł:
– I ja też tak robię. Teraz to właśnie robię.“
Autor Nieznany
Jest weekend, a ja serfując po Internecie, natknęłam się na tę opowieść, która natychmiast została przeze mnie zapisana jako ćwiczenie do warsztatów lub sesji coachingowych, Może być dobrą inspiracją do refleksji dla uczestników – i to przy rożnych tematach. Chcę się jednak nią także podzielić z Wami.
Historia mistrza i cesarza przypomina nam, że w życiu, podobnie jak z łukiem, nie można być stale napiętym. Choć dążenie do celu, skupienie i dyscyplina są ważne, to równie istotne jest znalezienie momentów, w których pozwalamy sobie na odpuszczenie. Mistrz przypomina cesarzowi, że jeśli nie rozluźnimy się od czasu do czasu, stracimy swoją elastyczność, a nasze siły w końcu się wyczerpią. Tak samo jest z nami – ciągłe napięcie może doprowadzić do wypalenia, a zapominając o potrzebie relaksu, tracimy radość z tego, co robimy.
To odpowiedni moment, by zapytać:
- Jak Wy odbieracie tę historię?
- Co z niej bierzecie dla siebie?
- Jaki „łuk” nosicie?
- Czy jest coś, co trzymacie ciągle w napięciu?
- Może to dobry moment, by rozluźnić cięciwę i pozwolić sobie na chwilę wytchnienia?
- Czasem odpuszczenie to najlepsza droga, by zyskać nowe siły i spojrzeć na świat z uśmiechem.
Warto zadać sobie też takie pytania, które przyszły mi do głowy:
- Co jest dla mnie największym źródłem napięcia?
- Jakie działania mogę podjąć, aby znaleźć więcej momentów na regenerację?
- Jakie korzyści przyniesie mi regularne rozluźnianie “łuku”?
Najnowsze komentarze