Wywiad ze mną w czasopiśmie “Sekret Zdrowia i Urody”

Blog

Zapraszam do lektury

COACHING

rozmowa z Coachem, Trenerem z Szóstym Zmysłem, p. Katarzyną Książkiewicz
(katarzynaksiazkiewicz.pl)

Kasia do stopki

 

 

 

 

 

 

 

 

W dzisiejszym,  szalonym,  zabieganym  życiu  coraz modniejszy  staje  się  coaching  jako remedium na  współczesne  czasy. Wiele osób szuka  u  coacha  wsparcia,  pomocy i  to zarówno  w  życiu   prywatnym  jak i  zawodowym.   Czym  więc  jest   coaching, a czym nie  jest? Kto  to  jest coach?  Jaka  jest  różnica  pomiędzy   life   coachingiem,  a  coachingiem  biznesowym? O  wyjaśnienie tematu  poprosiłem  Trenera  biznesu  i  Coacha – Katarzynę  Książkiewicz.  Jak sama  o sobie  mówi: “jestem fanką ludzi i miłośniczką odkrywania ich potencjału ludzkiego”.

Sekret Zdrowia: Pani Katarzyno?

Katarzyna Książkiewicz: Proszę mi mówić po imieniu, Kasia

SZ. Bardzo mi miło, Krzysiek, a więc Kasiu, coaching to dla niektórych naszych czytelników zupełnie nowa definicja. Możesz nam przybliżyć cóż to za interesująca dziedzina?

KK.  Dziękuję za miłe  słowa.  Tak, to prawda, że  kocham ludzi i bardzo wierzę w ich  nieograniczone   możliwości  oraz   to,   że   każdy   z nas  ma  w sobie potencjał, lecz niestety nie wszyscy potrafią z niego umiejętnie korzystać. W procesie coachingowym uwielbiam obserwować zachodzące w ludziach zmiany. Mogę z całą stanowczością stwierdzić, że odczuwam rodzaj szczęścia, gdy ktoś obdarza mnie zaufaniem i prosi, abym to właśnie ja towarzyszyła w tej niezwykłej podróży, którą jest droga coachingowa. Pytasz czym jest coaching? Najkrócej mówiąc, to praca ze sobą i nad sobą. To właśnie taka podróż, w której uczestniczą ci, dla których wędrówka jest czymś więcej, niż tylko pokonywaniem drogi. To odkrywanie siebie na nowo i to naprawdę na wielu płaszczyznach.

SZ. Czyli to taka terapia?

KK. Nie, absolutnie  nie!  Coaching nie ma nic wspólnego z terapią. W procesie coachingowym pracujemy z człowiekiem na jego własnych zasobach i wyłącznie na silnych  stronach.   Nie rozgrzebujemy przeszłości i nie sięgamy do starych ran. Jeśli takie są, to zgodnie z Kodeksem Etycznym coacha, informujemy o tym i wtedy właśnie sugerujemy spotkanie z terapeutą. Proces coachingowy koncentruje się wyłącznie na tym, co jest teraz oraz ukierunkowuje klienta na przyszłość i na różne rozwiązania. Cały okres coachingowy, którego długość  trwa  różnie  zależy głównie od  klienta  oraz  od wzrostu jego świadomości. Ta  świadomość z kolei jest wypadkową do usprawnienia funkcjonowania  wielu obszarów naszego życia.  Na  przykład  związanego  z  rodziną,  pracą, karierą, finansami,  zdrowiem,  samorozwojem czy też  szeroko  pojętymi  relacjami w otoczeniu. Tak naprawdę wszystko to zależy od  człowieka.

SZ. Rozumiem, że to dotyczy life coachingu, bo  przecież z coachingiem biznesowym  bywa inaczej, tak?

KK. Bywa inaczej, oczywiście, ale  życie  bezustannie  pokazuje, że  aby  osiągać biznesowe cele, często trzeba  poukładać sobie właśnie tzw. życiowe obszary. Zmiana w jednej, najbardziej kluczowej dla klienta  sferze, skutkuje  bowiem  zmianą  w innej.  Bywa też tak,  że  w coaachingu biznesowym klient chce się skupić wyłącznie na rozwoju własnego biznesu, na dotarciu do grupy docelowej, na określeniu misji swojej firmy, na znalezieniu wartości, którymi ta firma ma się kierować oraz na tym, jakimi metodami wspierać rozwój tego biznesu i jak go pchnąć do przodu. Bywa też tak, że klient chce coś zmienić w życiu zawodowym. Być może jego kariera nie rozwija się tak, jakby on tego chciał, a może po prostu chce popracować nad przyjrzeniem się swoim kompetencjom i na przykład, w jaki sposób je wykorzystać.

SZ. Czyli coach, to taki trener? Ktoś, kto uczy nas, jak  sobie  radzić w tych najistotniejszych obszarach naszego życia czy w pozyskiwaniu wiedzy z obszaru zarządzania?

KK.  W języku  polskim  nie  ma odpowiedniego określenia na coacha. W dosłownym  tłumaczeniu coach oznacza rzeczywiście trenera. Jednak trener, to osoba, która dzieli się swoją wiedzą, doświadczeniem, czy refleksjami. Natomiast coach zakłada, że  człowiek już ma w sobie wszystkie odpowiedzi na nurtujące go pytania. Czasem tylko tak głęboko je schował, że trzeba mu pomóc odnaleźć  drogę do  tych  informacji.  I coach jest właśnie takim towarzyszem  w  poszukiwaniu  tej  drogi.  Gdybym  miała   posłużyć   się  metaforą, która  jest jednym z  wielu  cudownych  narzędzi,   jakie  wykorzystuję   w pracy  z   klientem,  to  powiedziałabym,  że  coach   jest  kimś, kto towarzyszy klientowi w wędrówce, idzie tuż obok niego lub krok za nim i trzyma latarnię nad jego głową, która oświetla mu drogę. Jednak, uwaga: kluczowe w tej wspólnej wycieczce jest to, że trasę tej podróży wyznacza sobie sam klient i każda obrana ścieżka jest właściwa!

SZ. A co, jeśli mimo tego oświetlenia klient pomyli jednak drogę, zgubi się lub zboczy z pierwotnie obranej trasy?

KK. A kto powiedział, że to będzie pomyłka? W coachingu cudowne jest to, że nie ma złej drogi. Każda wybrana trasa,  która  opiera  się  na  wewnętrznym  przekonaniu  klienta  jest  podejściem  właściwym i to on musi go sprawdzić wcześniej określając szanse i zagrożenia. Zakładamy, że wszystko co nam się przydarzy w tej  wędrówce, stanie  się  po  coś. Być  może, ta  właśnie droga  jest  najlepsza dla  klienta w danym momencie i jeśli tego nie sprawdzi, nie będzie wiedział, czy jest ona tą, która doprowadzi go do celu?  Czyż to nie jest cudowne w swej prostocie?

SZ. Genialne, człowiek nie popełnia tu błędów!, nie ma więc strachu przed porażką i niepowodzeniem.

KK.  Z  pozoru   jest to proste  i   łatwe,  ale  też  i  niezwykle  trudne. W procesie coachingowym człowiek uczy się samodzielnie wykraczać poza dotychczasowe ramy, w których funkcjonuje i które są dla niego bezpieczne. On wychodzi  po  za  swoją dotychczasową  strefę komfortu.  Stwarza   jakby   nową  wizją  siebie i  swojego życia, pracy, biznesu. Czasem  budzi  się  w nim   zupełnie  nowa  tożsamość.  Innym razem  akceptuje  wreszcie  rolę,  w której  funkcjonuje, a która do tej pory mu w jakiś sposób  ciążyła,  bo była  na  przykład  nie do  końca uświadomiona.  Bardzo często moi  klienci dopiero  podczas  coachingu  uświadamiają  sobie  swoje  marzenia czy wartości, które są dla nich w życiu najważniejsze i do tego układają nowy plan. Uczą się żyć na nowo. Te zmiany oczywiście uruchamiają się u jednych szybciej, a u innych wolniej. To jest jednak ich własny czas. Można powiedzieć, że zostaje “odpalony czerwony guzik” własnego, niekończącego się już procesu. Proszę jednak pamiętać, że ten proces nie oznacza ciągnących się w nieskończoność sesji. Uruchomione zmiany dzieją się bowiem w człowieku potem już naturalnie i można porównać je do maszyny, która raz wprawiona w ruch, nie daje się już zatrzymać. Widzisz tak sobie myślę, że w coachingu być może nie chodzi nawet o sam cel, ale oto co dzieje się do momentu jego osiągnięcia. I to jest piękne.

SZ. To jak wygląda takie spotkanie?

KK. Każde spotkanie coachingowe jest inne. W telegraficznym skrócie można by rzec, że polega ono na specyficznej rozmowie, podczas której padają pytania. Ja mogę powiedzieć Ci jak wygląda taka sesja ze mną. Podczas spotkania wykorzystuję to, co mam pod ręką w danej chwili. Czasem jest to jakieś gotowe narzędzie coachingowe, czasem zdjęcia, kości do gry, a czasem moment, chwila, która bywa zatrzymana jak w kadrze i mocno porusza klienta. Człowiek otwiera się na to co widzi, co słyszy i co czuje. Uczy się reagować. Naucza się siebie, doświadcza, zdobywa umiejętność rozpoznawania własnych emocji i odczuć. Klient ciężko pracuje, aby w rezultacie osiągnąć swój własny unikatowy cel. W efekcie końcowym to właśnie ten mozolny trud spowoduje dokonanie się zmiany, którą czasem jest też akceptacja obecnego stanu rzeczy.

SZ. Hm..czyli nie ma żadnej zmiany?

KK. Akceptacja czegoś, pogodzenie się z czymś, co do tej pory ciążyło, uwierało, co było taką drzazgą, to też jest zmiana, i to jaka wielka! Najpiękniejsze jest jednak to, że klient do wszystkiego dochodzi sam!, przy dyskretnej mojej “obecności” jako wybranego przez siebie “towarzysza tej niezapomnianej podróży”.

SZ. Tak ciekawie się o tym słucha, że aż samemu chciałoby się wziąć udział w takiej przygodzie.

KK. W takim razie zapraszam na spotkanie ze mną. Czekam i gorąco zachęcam do kontaktu. Daję gwarancję na 100% uważność i na bycie z klientem tu i teraz.

SZ. Dziękuję Kasiu za rozmowę i za poświęcony czas.

KK. Ja również serdecznie dziękuję za możliwość opowiedzenia o tym, co może przynieść ludziom fantastyczną zmianę, jako jedyną pewną rzecz na tym świecie.

Autor: Krzysztof Żeber

http://www.sekretzdrowiaiurody.pl/COACHING—rozmowa-z-trenerem-%E2%80%93-p.-Katarzyna-Ksiazkiewicz,125,2,14