Wziąć los we własne ręce
Śmiem twierdzić, że to ludzie stworzyli świat takim, jakim on jest w obecnej formie. Dodam więcej, ten świat tworzony jest w dalszym ciągu. Istotnym czynnikiem jest fakt, że tworzymy, rozbudowujemy i czynimy lub staramy się czynić go lepszym wspólnie. Pojedyncza jednostka nie ma tu wielkiego znaczenia, choć może mieć wpływ na działanie zespołu lub grupy. Natomiast każdy może mieć wpływ i uwierzcie mi, że ma, na swoje życie i na to, jak wykorzysta wszystkie posiadane talenty, szanse, dary i zdobytą wiedzę wraz z umiejętnościami. Aby w życiu coś osiągnąć czyli, aby mieć rezultaty (wyniki), musimy nieustannie podejmować działania w danym kierunku, który jest uzależniony od odpowiedniej sytuacji, otaczających zmiennych i poprzedzających je zdarzeń.
Aby osiągnąć pewien stan, do którego dążymy i który uznany zostanie za sukces, musi poprzedzić go na pewno:
- spotęgowana aktywność
- przypadek (czasami lub często)
- działanie innych na rzecz osiągnięcia przez nas celu
- własna uczciwa praca.
Czy mamy wpływ na te cztery wymienione wyżej czynniki. Jeśli tak, to jaki i na które bardziej, a na które mniej? Jeśli chcemy osiągnąć jasno sprecyzowany i sformułowany cel, który ma wszystkie cechy dobrego celu, a więc jest:
- W – wymierny
- A – ambitny
- R – realny (osiągalny)
- T – terminowy
- O – opisany (mierzalny)
musimy wytężyć wszystkie posiadane siły i zacząć aktywnie działać, podejmując szereg niezbędnych przedsięwzięć prowadzących do ostatecznego rezultatu. Stopień zaangażowania, efektywność naszych początkowych działań i wykorzystanie wszystkich możliwych i dostępnych środków, może mieć ważny wpływ na późniejsze efekty końcowe oraz na szybkość realizacji naszego planu.
Na naturę i zachodzące w niej procesy, czy na los, nie mamy zbyt wielkiego wpływu, choć czasem naturze, czy losowi możemy jednak starać się pomóc. Można także zgodzić się z faktem, że czasem jakiś drobny przypadek, czy wcześniej niezaplanowane zdarzenie, decyduje o naszym powodzeniu lub dojściu do celu szybciej, niż było to w naszych planach. Z kolei na pomoc innych w osiągnięciu przez nas sukcesu, mamy pośredni wpływ. Znane jest bowiem powszechnie przysłowie: “Jak ty komu, tak on tobie”. To stwierdzenie jak i zasady: “Wróć do mnie” lub “Podaj dalej” pokazują, że to, co robimy dla innych, ma potem olbrzymi wpływ, na to, co inni starają się robić dla nas.
No i w końcu gotowość do zaangażowanej pracy cechuje tylko tych, którzy chcą swój los wziąć w swoje własne ręce. Oczywiście na tyle, na ile da się on uchwycić. Ponieważ każde podejmowane przez nas działanie, zawsze w końcu przynosi efekt, to jest oczywistym, że uczciwe, wytrwałe i zaangażowane podejście do tematu przyniesie więcej korzyści i osiągniemy zamierzony sukces.
Aby te wszystkie planowane przez nas działania były zgodne z wcześniej ustalonym planem, własna, wytrwała praca, powinna opierać się na odpowiednio wytyczonych strategiach działania. Nieodpowiednie strategie lub zupełny brak wytyczonego planu, mimo nawet wytrwałej pracy i zaangażowania w realizację, tak naprawdę oddalają nas od pośrednich i ostatecznych celów, równocześnie pochłaniając nasz cenny czas i użyte zasoby, czy to ludzkie, czy ekonomiczne. Przygotowanie zatem planu działania, wykonania i celów pośrednich jak i tych ostatecznych, należy traktować jako integralną, nierozerwalną część naszego działania na rzecz wzięcia losu we własne ręce. Tylko takie działanie zapewni efektywność końcową. Nawet w prostych pracach np. sprzątanie domu, sama wytrwałość i zaangażowanie nie zapewni pożądanych wyników. Jeśli bez żadnego planu zaczniemy od odkurzania podłóg, a potem wycierania kurzów i na koniec umycia okien, to na finiszu naszej pracy może się okazać, że efekty sprzątania nie będą widoczne. Na półkach znów, pod wpływem mycia okien pojawi się kurz, na podłodze zacieki i plamy od wody używanej do zmycia szyb i okiennic, a nasza cała wytężona praca pójdzie na marne. Dlatego tak dużą wagę należy przywiązywać do planu działania i metod, które zostaną użyte do realizacji celu końcowego i osiągnięcia zamierzonego wyniku.
Obok wytrwałości i pracowitości nie należy również pomijać znaczenia poszerzania swojej dotychczasowej wiedzy, podnoszenia kwalifikacji i zdobywania koniecznych umiejętności które staną się koniecznymi narzędziami dodatkowymi dla poprawienia efektywności wszelkich działań. Należy pamiętać, że ich brak może wręcz przekreślić możliwość osiągnięcia zamierzonego efektu mimo ogromnych nakładów czasu, energii i innych zasobów, jak również powodować ostatecznie frustrację.
Spotykając ludzi wytrwałych i pracowitych czasami nasuwa się pytanie, czy oni się tacy urodzili, czy też tego można się nauczyć? Być może są pewne wrodzone predyspozycje do pracowitości i wytrwałości, natomiast wiem na podstawie swoich dzieci, czy osób, które było mi dane szkolić, czy przygotowywać do podjęcia, czasem swojej pierwszej w życiu pracy, że zdecydowanie można te dwie cechy wypracować. Jest to pocieszające dla tych, którzy mają marzenia i plany, chcieliby je zrealizować, ale chwilowo mają z tym trudności. Jak można sobie pomóc samemu? Oczywiście łatwiej jest, jeśli w pobliżu jest ktoś, kto potrafi pomóc, odpowiednio pokierować i dać wsparcie w budowaniu nawyku pracowitości i wytrwałości.
Można też osiągnąć to samodzielnie przez:
- uświadomienie sobie korzyści z osiągnięcia celu, który chcemy zrealizować, i dla którego realizacji potrzebne są wszystkie wyżej opisane czynności. Można to osiągnąć na wiele sposobów. Jednym z nich jest wypisanie na kartce papieru tak wielu korzyści jak tylko potrafimy i umieszczenie tej kartki w widocznym miejscu, aby często ją czytać i dopisywać do niej nowe korzyści, które przyjdą nam do głowy, a o których aktywnie myślimy przy każdej okazji. Jest to rodzaj swoistej zabawy, polegający na wypisaniu jak największej liczby korzyści i na dodawaniu każdego dnia kolejnych – tak ćwiczymy własny język korzyści.
- wyobrażanie sobie, przy każdej nadarzającej się okazji, stanu zrealizowania naszego celu i siebie samych, czy swoich bliskich, w tej sytuacji. Starajmy się bez oporów i wstydu odczuwać te myśli najpełniej, wyobrażając siebie już jako zwycięzcę. To tzw. wizualizacja marzeń.
- nauczenie się stwarzania dla siebie sytuacji, które będą pomagały w budowaniu pożądanego nawyku zaangażowanej i wytrwałej pracy. Najlepiej jest podzielić się z najbliższymi, rodziną, znajomymi, co zamierzamy zrobić, co osiągnąć. Wstyd przed niewypełnieniem tego, co się ogłosiło, będzie wielkim wsparciem w działaniu. Jeśli szanuje się siebie samego za własne słowo, za własny honor, to takie działanie ma potężną moc. Dobrze jest też umówić się z kimś co do terminu realizacji danego zadania. Niewygoda z niedotrzymania danego słowa będzie też kolejną siłą napędową, kolejnym motorem działania.
Rozpoczynając całe przedsięwzięcie uchwycenia losu we własne ręce, dobrze jest zaczynać od prac miłych, łatwych i krótkoterminowych, stopniowo podejmując prace, które postrzegane są już jako mniej atrakcyjne same w sobie, mimo że prowadzą do atrakcyjnych celów. Niech to będą prace trudniejsze, wymagające więcej czasu. Należy pamiętać, że nawyk pracowitości i wytrwałości buduje się stopniowo, a każdy sukces, czy każda wykonana zgodnie z założeniami praca daje siłę do kolejnych zadań. Fantastycznie mieć od początku wsparcie w kimś dla nas ważnym, wyjątkowym, kto nie tylko będzie wierzył w powodzenie misji, ale będzie nas wspierał w każdym momencie działania, na każdym etapie realizacji celu i pomoże podnieść się w chwilach zwątpienia. Na zakończenie pamiętajmy, jeśli chcemy coś w życiu osiągnąć, to musimy nieustannie działać. Im mamy ambitniejsze plany, tym potrzebujemy być bardziej pracowici i wytrwali, musimy mieć odpowiednią wiedzę, umiejętności i narzędzia. Pamiętajmy: TRENING CZYNI MISTRZA.
Katarzyna Książkiewicz